partyzantka partyzantka
1357
BLOG

Red. WARZECHA ma problem z "Mgłą", a ja mam problem z nim.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 27

Przepraszam za falstart, niechcący zapisałam zanim cokolwiek napisałam. Sorry.

Ale tutaj już tekst będzie, można czytać.

Otóż.. Niejaki, nie powiem, lubiany przeze mnie publicysta, red. Łukasz Warzecha ma problem z, szeroko na Salonie omawianym, filmem "Mgła", autorstwa p.Lichockiej i Dłużewskiej, wydanym przez Gazetę Polską.

Ów problem oczywiście nie polega na potencjalnej jego jednostronności czy innych argumentach, po które sięgają przeciwnicy teorii spiskowych udowadniając, że zamach na pewno nie miał miejsca. Otóż nie. Problem leży gdzie indziej.

Odsyłam czytelników do zapoznania się z całym dowodzeniem red. Warzechy tu, ja przytoczę tylko fragmenty dowodzenia, z którymi to oczywiście się nie zgodzę.

Po pierwsze więc, red. Warzecha pisze tak:

"Kłopot z „Mgłą" polega więc na czymś całkiem innym: nie na merytorycznej ocenie tego filmu, który uważam za potrzebny i dobry, a momentami wywierający silne wrażenie – ale na kontekście, w jakim został przez autorki świadomie umieszczony."*

A więc chodzi o kontekst. Cóż to za kontekst, który tak redaktorowi przeszkadza? Domyślamy się już, że prawdopodobnie polityczny.

Zatem czytamy dalej:

"Wkrótce po wyborach prezydenckich pisałem, że wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej jest kwestią wiarygodności państwa polskiego, przekraczającą w istocie wszelkie polityczne podziały. Sformułowanie „w istocie" nie jest tu tylko chwytem retorycznym. Idzie o to, że sprawa ta ma głębokie znaczenie nawet dla ludzi, którzy temu zaprzeczają, którzy tego nie chcą lub sobie tego nie uświadamiają. Lecz to właśnie głównie oni powinni w końcu poczuć, że tak właśnie jest. Że mówimy o kwestii, która nie jest własnością PiS ani Jarosława Kaczyńskiego, ani Antoniego Macierewicza ani kogokolwiek, ale należy do wszystkich Polaków i wszyscy są za nią odpowiedzialni – także ci, którzy nie cierpieli Lecha Kaczyńskiego."

Tak tak, tu się jeszcze zgadzamy, wkleiłam ten fragment, żeby było wiadomo o co chodzi w dalszej treści.

"Oczywiście Platforma prowadzi politykę przeciwdziałania takiemu rozumieniu sprawy smoleńskiej. I ma w tym wiernego sojusznika w postaci Prawa i Sprawiedliwości. W powszechnym rozumieniu katastrofa smoleńska stała się po prostu kolejnym czysto partyjnym składnikiem życia publicznego w Polsce, co uważam za jedną z największych porażek 2010 roku. Stało się tak za zgodą i przy milczącej współpracy obu głównych sił politycznych."

Tutaj się tylko poniekąd zgadzam. Jak według red. Warzechy powinien się w takim razie zachować PiS? Nie mówić o katastrofie - no przecież nie może, mówić - posądzany zostaje o granie nią i wykorzystywanie polityczne. Sytuacja jest o tyle zagmatwana, że już przez sam fakt obecności na pokładzie samolotu POLITYKÓW sprawia, że sprawa jest polityczna. A przy takim skandalicznym prowadzeniu śledztwa cokolwiek zrobi, powie, jakkolwiek zachowa się Jarosław Kaczyński, utożsamiany, zresztą słusznie z PiSem, to zostanie to odebrane i przedstawione jako polityczna gra przeciw rządowi, oszołomstwo itd itp.

"Otóż mam przykre wrażenie, że „Mgła" tylko wzmacnia ten chory stan rzeczy."

Skoro wzmacnia to co, lepiej nie publikować? Zakładam, że nie.

"Po pierwsze dlatego, że przy jej realizacji autorki sięgnęły po wsparcie „Gazety Polskiej" – pisma jednoznacznie kojarzonego już nawet nie politycznie, ale partyjnie. Oczywiście Lichocka i Dłużewskamiały poważne powody, aby tak uczynić – tego nie neguję."

Pytam się więc, czy jest ktoś w Polsce, kto wydałby taki film poza Gazetą Polską? Bo skoro pan redaktor zgadza się co do słuszności jego powstania, to do kogo się miały twórczynie zgłosić, kto objąłby patronatem ten film, Michnik i Wyborcza?

"Nie zmienia to faktu, że dla ludzi, którzy widzą Smoleńsk jako sprawę „pisowską", skojarzenie „Mgły" z „Gazetą Polską" powoduje uruchomienie mechanizmu psa Pawłowa: „GazPol"? Czyli mamy do czynienia z jakimiś niewiarygodnymi oszołomstwami, nie ma sensu się nad tym zastanawiać."

A kto poza PiSem i Gazetą Polską domaga się jawnie, otwarcie, odważnie prawdy i ośmiela się krytykować nieudolność i skandaliczność śledztwa?

"Dodatkowo przeciwko uniwersalnemu potraktowaniu „Mgły" działa fakt, że firmująca film „Gazeta Polska" od 10 kwietnia forsuje na siłę tezę o zamachu, choć brak na to dowodów."

Wycięłam fragment, więc zaznaczę na wstępie, że red. Warzecha nie wyklucza hipotezy zamachu.

Otóż skoro nikt z odpowiedzialnych za śledztwo jej nie dopuszcza, to GP rozważa ją z podwójną siłą. Ktoś musi.

"Po drugie – premiera, która sprawiała wrażenie imprezy w zasadzie partyjnej."

A to już jest paranoja. Jak się Jarosław Kaczyński po bułki do sklepu wybierze, to sklep będzie partyjny, pani sklepikarka a już najbardziej te bułki.

"Chcę być dobrze zrozumiany: uważam, że Lichocka i Dłużewska zrobiły świetną robotę, ale jej rezultat od razu pozwoliły zaszufladkować."

Czekam w takim razie z niecierpliwością na film wyprodukowany przez FAKT.

***

Serdecznie pozdrawiam

***

*podkreślenia nie moje, ale adekwatne, więc zostawiłam

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka