partyzantka partyzantka
579
BLOG

Mam gdzieś takie pojednanie polsko-rosyjskie.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 8

Napisałabym, że je pieprz*, ale nie wypada.

To, co dzisiaj stało się w Strzałkowie jest doskonałym odzwierciedleniem pozycji Polski wobec wielkiej Rosji. Kolejny dowód, że nasz znamienity sąsiad ma nas w głębokim poważaniu.

W kwietniu poczyniłam posta na temat Katynia i polskich obozów jenieckich po wojnie polsko-bolszewickiej (sprawa znana jako antyKatyń). Notka nosiła tytuł Katyń - antyKatyń. I Bronisław Komorowski. Próbowałam w nim wykazać, że Rosja owszem, może się i zgodzi na przyznanie do Katynia, ale tylko za cenę przypisania Polakom winy za śmierć rosyjskich żołnierzy w polskich obozach jenieckich.

Piszę tam między innymi tak:

(...) Gdy my upominamy się o Katyń - Rosja mówi o rosyjskich jeńcach wojennych z wojny polsko-bolszewickiej.

Czy są to sytuacje współmierne, można je porównać?

Otóż po wojnie z bolszewicką Rosją, zwłaszcza po wygranej przez nas bitwie warszawskiej zostało w II RP wielu jeńców. Żyli oni w obozach jenieckich. Prawdą jest, że wielu z nich umierało. Z jakiego jednak powodu? Racja żywnościowa jeńca była taka sama jak racja żywnościowa polskiego żołnierza (poza tytoniem). Szerzyły się choroby zakaźne, sytuacja całego kraju polskiego była nie łatwa. Przekładała się ona także na jeńców rosyjskich, bo jakże inaczej. Mieli oni okazję niekiedy pracowania w gospodarstwach polskich, dostawali tam za to jedzenie, czasem pieniądze.

Polska nie była przygotowana, nie miała możliwości na zapewnienie lepszych warunków Sowietom. Polscy lekarze robili co mogli, by walczyć z chorobami, nie było wystarczającej liczby miejsc, obozy były często przepełnione. Ale nikt nie zabijał w naszych obozach jenieckich żołnierzy sowieckich.

(...)Dla Rosji to jest na rękę. Gdy my żądamy przeprosin za Katyń - oni żądają przeprosin za jeńców 1920 roku.

Ów post staje się niezykle aktualny wobec dzisiejszego wydarzenia. Tablica, którą przymocowano do kamienia posiadała napis: tutaj spoczywa 8 tysięcy czerwonoarmistów brutalnie zamęczonych w polskich obozach śmierci w latach 1919-1921. My wiemy, że to perfidne zakłamanie historii. Ale media rosyjskie twierdzą inaczej, ba, inicjatorów powieszenia tablicy przedstawiły jako bohaterów - patriotów.

Wniosek jest jasny, prosty. Ot, mamy efekty polityki, którą prowadzi wobec Rosji nasz rząd.

Jak donosi wpolityce, poseł Halicki powiedział, że: Nie jest to dobra metoda budowania lepszych stosunków polsko-rosyjskich.Ciekawe kogo miał na myśli.. Bo jeśli swoją formację polityczną - zgadzam się całkowicie. Choć w tak łagodnych słowach nie ujęłabym tego. A jeśli Rosjan .. To wtedy jego stwierdzenie jest niewiarygodnie infantylne, żeby nie powiedzieć śmieszne. Od kiedy Rosji może faktycznie zależeć na jakichkolwiek relacjach z Polską, ma się o nie starać czy jak to sobie poseł Halicki wyobraża? Rosja głupia nie jest i widzi, że może robić wszystko, co jej się podoba - bez słowa sprzeciwu z naszej strony. Ba, z poklaskiem.

Już bardziej poddańczą Polska być chyba nie może. Kompletnie zignorowaliśmy śledztwo Smoleńskie - Rosja robi co chce, stawiamy pomniki żołnierzom Armii Czerwonej (Ossów), zapalamy znicze na ich grobach (akcja Andrzeja Wajdy), stwierdzamy, że Katyń nie był ludobójstwem (Roman Kuźniar), przyznajemy, że tablica na kamieniu w miejscu katastrofy była powieszona nielegalnie przez rodziny ofiar. A Rosja to wszystko wykorzystuje, korzysta jak może, wprowadzając swoją politykę i spojrzenie na rzeczywistość. Co z tego, że kłamliwe..

Skoro na to pozwalamy ...

Żadnych, żadnych wniosków z historii Polska (mam na myśli rząd) wyciągnąć nie potrafi.

Przykro, bo co jak co, Polacy z Rosją wciąż walczyli. Z sukcesami. A teraz?

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka