partyzantka partyzantka
2589
BLOG

Hołownia na papieża!

partyzantka partyzantka Rozmaitości Obserwuj notkę 15

Znany polski katolik, Szymon Hołownia, w związku z ostatnimi ważnymi wydarzeniami, czyli abdykacją papieża Benedykta XVI, przeżywa głębokie rozterki. I dzieli się nimi z czytelnikami w dwóch tekstach: Nie rozumiem oraz Następnym papieżem będzie. Szymon Hołownia zdaje się być autorytetem w dziedzinie wiary i Boga, a na pewno za taki się uznaje. Przyjrzyjmy się zatem owym rozmyślaniom człowieka wierzącego.

W tekście pierwszym wyraża on swoje zaskoczenie niespodziewaną decyzją Benedykta XVI. Pewnie, ta wiadomość była zaskoczeniem dla wszystkich. Z jednej strony wyraża zrozumienie dla przedstawionych przez papieża powodów swojej decyzji, z drugiej natomiast... wg niego papiestwo to nie tylko funkcja, to także powołanie. Słusznie, podzielam. I słusznie też Hołownia pisze, że skoro papież decyzję podobną podjął - musi mieć ku temu solidne powody. O których my nie musimy do końca wiedzieć. Pisze też, chyba znów słusznie, że decyzja ta musi być dla papieża trudna, bo podjęcie się kierowania Kościołem emerytury nie zakłada.

Według autora abdykacja papieża pociągnie za sobą skutki. Jakie? Otóż Hołownia pisze tak: Funduje dziś Kościołowi straszny galimatias. Dokładnie dziś zacznie się w mediach gorszący spektakl snucia podejrzeń, budowania spiskowych teorii, wyjaśniania, że to na pewno przez dochodzącą do głosu frakcję liberalną, albo przeciwnie – ultrabetonów.

Zacznie się próbne obsadzanie papieskiego tronu, kardynałowie będą wystawieni na tysiąc razy silniejsze pokusy latania ze swoimi przemyśleniami do gazet, niż wtedy gdy po śmierci papieża mogąc tłumaczyć się niestosownością naruszania żałoby, zwykle milczą.

Ocalając obraz, który chciałbym mieć przed oczami –papiestwo było dotąd dla mnie ostatnim „zajęciem“ na ziemi, które nie było po prostu kolejnym kadencyjnym zajęciem, czymś co można przyjąć, a później podać się do dymisji. To nie znaczy, że Duch Święty nie będzie obecny na następnym konklawe, znaczy to jednak, że następny papież będzie przez swoich przeciwników non stop nakłaniany do dymisji.

Na papieską nieusuwalność można było psioczyć, ale zapewniała ona Kościołowi jakiś constans. Teraz papieskie nauczanie będzie poglądem, jednym z wielu. Wygłaszanym przez kogoś, kogo – gdy się nie sprawdzi – zawsze może zastąpić ktoś inny. Młodszy, silniejszy, bardziej zorientowany etc.

Na jakiej podstawie autor wyciąga podobne wnioski... nie mam pojęcia. Jedno w tekście jest niezwykle charakterystyczne - skupienie autora na sobie i na jego własnych po pierwsze odczuciach, po drugie opiniach. Nie sądzę jednak, by były one miarodajne dla rzeczywistości. Problemy także autor widzi w niepewności jaka będzie rola i funkcja w Kościele papieża seniora.

Kościół nie wie, co robić z papieżami – emerytami, święty Piotr też na emeryturę się nie zdecydował. Od nikogo nie można wymagać męczeństwa, to jasne. Pytanie, czy od papieża na pewno mamy wymagać supersprawności?

Ja wiem, że Hołowni może być ciężko przyjąć decyzję papieża, mi też było trudno, bo bardzo cenię i szanuję Benedykta XVI. Ale czy to powód, bym dawała upust swoim emocjom i wątpliwościom? Czy to sluży Kościołowi? Czy wyszukiwanie pierdół, które w tym momencie nie są istotne i z którymi Kościół da sobie radę ma sens? Czy doprawdy trzeba szukać problemów tam, gdzie ich nie ma? Czy trzeba wymagać od papieża czegoś, czego według mnie powinien zrobić?

Hołownia zdaje się zapominać o tym, iż decyzja papieża została zarówno głęboko przemyślana oraz przemodlona. I że de facto nie jest to tylko decyzja Benedykta, ale także decyzja Boga. I to ona, a nie jakieś egoistyczne utyskiwania czołowego katolika Polski, jest ważniejsza.

To strasznie przykre, że przejdzie do historii jako papież, który – jak będą teraz mówić - uciekł z Watykanu, a nie twórca genialnych encyklik. 

Jeśli w ten właśnie sposób Hołownia papieża zapamięta - współczuję.

Takie są największe problemy, które pociąga za sobą abdykacja papieża (drugi tekst):

Konstytucja Universi Dominici Gregis Jana Pawła II, szczegółowo opisująca procedurę wyboru papieża, ściśle łączy ją z pogrzebem poprzednika. Do rozwiązania pozostaje parę ważnych i mniej ważnych formalnych problemów. Jak tytułować byłego papieża? Co zrobić z jego pierścieniem Rybaka, który po śmierci biskupa Rzymu powinien być zniszczony? Zabrać mu go i dać inny? Jaki? Papież senior (czy emeryt) nie przestał przecież być kardynałem, jest więc członkiem Kolegium, skoro nie jest juz papieżem? Ale przecież wciąż jest ważnie wybranym biskupem Rzymu, tylko nie urzędującym? Więc czy teraz Kościół katolicki ma dwóch papieży, w tym jednego w stanie spoczynku? Jak sprawić by rzeczywiście był to stan spoczynku? By do ucha papieża seniora nie ciągnęły pielgrzymki, tych co jeszcze chcieliby coś załatwić, a ten nie próbował współrządzić Kościołem?

Serio? To jest sednem, to jest najważniejsze? Dla katolika? Dla niekatolika? Dla kogo? Już większych pierdół Hołownia nie mógł znaleźć?

Tak jak pisałem wcześniej – nie można od nikogo wymagać męczeństwa, ale po ludzku rzecz biorąc straty jakie decyzja Benedykta wyrządzi instytucji papiestwa będą znaczne.

Instytucji Kościoła czy egocentryzmowi Hołowni?

I tu dochodzimy do momentu, w którym na Kościół spojrzeć trzeba jak na rzeczywistość jednak napędzaną Duchem.

Wreszcie!! Wiem, że Wielki Post - ale Alleluja! Wreszcie sobie o tym przypomniał!! 

Ale ciekawe jest jaki sens dostrzegł Hołownia w tejże decyzji Benedykta XVI. Otóż może, gdyba autor, konsekwencją tej decyzji ma być niespodzianka, podobna do tej, gdy konklawe wybrało na papieża Karola Wojtyłę. Że może pora, by biskupem Rzymu został ktoś znów zaskakujący, a papież robi mu miejsce.

Papież twierdzi, że rzecz gruntownie przemodlił. Nie zrobiłby chyba tego, nie mając przekonania, że to nie tylko jego wola, ale i wola Boża. Czy Pan Bóg rzeczywiście szykuje Kościołowi rewolucję? O nic innego nie wypada się teraz modlić.

"Papież twierdzi"... "Nie zrobiłby chyba tego"... Skąd te wątpliwości.. Czyżby papież miał mniejszą wiarę niż sam Hołownia?

Pominę gdybania autora na temat nazwisk potencjalnych kandydatów na papieża. Postulowałabym wybór Hołowni (tak, to możliwe) - mielibyśmy pewność, że obejmię tę funkcję osoba, która zawsze wszystko wie najlepiej.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości