partyzantka partyzantka
1123
BLOG

#wPolityce - nowy portal satyryczny.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 6

Żal mi pisać tę notkę, bo robię to z perspektywy zawiedzionego czytelnika. Oczekiwałam czegoś więcej niż paranoi, egzaltacji czy nierzetelności. Myślałam, że uda się na poważnie, z klasą, uczciwie, bez zakłamania. Niestety - myliłam się. 

W czym rzecz? Już spieszę wyjaśnić. Otóż od jakiegoś czasu nie da się czytać portalu #wPolityce na poważnie. Teksty tam umieszczane (oczywiście nie liczę publicystycznych felietonów poszczególnych autorów, którzy pisząc pod własnym nazwiskiem wyrażają swoje własne zdanie - o to w tym wszak chodzi) mają niewiele wspólnego z rzetelnością. Ideologia stanęła przed prawdą. Wszelkie newsy, informacje tam umieszczane okraszane są warstwą tekstu stricte ideologicznego, skierowanego do osób w pełni podzielających poglądy prezentowane przez redakcję.

Efekt jest taki, że gdy czyta się jakiegoś newsa umieszczonego na portalu - nie ma w nim krzty miejsca na własną interpretację. Wszystko podane jest w sposób nie pozostawiający czytelnikowi miejsca na wyrobienie na podstawie faktów własnego zdania. Żeby dowiedzieć się jak było naprawdę - trzeba weryfikować informacje w innych źródłach. Jednym z przykładów skrajnej manipulacji informacją (zresztą w podobny sposób przedstawionej także na niezależnej) była sprawa ataku na Miecugowa (zainteresowanych odsyłam do źródeł - tutaj wpolityce a tutaj niezależna). Czytelnik najpierw czyta tekst, potem ogląda film. I w filmie widzi to, co przeczytał. Zapewniam, że odbiór sytuacji w odwrotnej kolejności jest zupełnie inny.

Tak bardzo portal #wPolityce ustami swoich "ojców", braci Karnowskich, przekonuje, że środowisko tygodnika #wSieci to depozytariusze "ducha" dawnego Uważam Rze. Niestety te zapewnienia nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.

Obłędu, w którym funkcjonują od jakiegoś czasu bracia Karnowscy, nie da się traktować poważnie. Znakiem tego są nieustanne ataki na konkurencyjne #DoRzeczy. Doprawdy ciężko żywić szacunek do ludzi, którzy swoją pozycję budują w kontrze do konkurentów. Takie teksty jak ten Jacka Karnowskiego odstraszają tylko potencjalnych czytelników od portalu i tygodnika. Co bowiem ma pomyśleć człowiek, który czyta: "Wygrywamy, bo to u nas zamieszkał duch dawnego "Uważam Rze". Zresztą, zawsze był w nas."

Polecam także uwadze jednego z autorów portalu (nieznanego niestety z imienia i nazwiska), niejakiego "gima". Oto próbka jego twórczości: "Warto pamiętać: tygodnik "wSieci" zawsze stoi po stronie Polski, nikomu się nie podlizuje, z nikim nie idzie na układy. To naprawdę niepokorne, niezależne, ciekawe pismo. To od wielu miesięcy także największy świecki tygodnik konserwatywny w Polsce."

Jednego tylko szkoda. Wartościowych autorów, których teksty przy tej całej portalowej oprawie nikną.

Tak się narzeka na Newsweeka, Wyborczą, tacy oni niby zależni od władzy. Niestety wygląda na to, że portal #wPolityce i bracia Karnowscy stali się taką Wyborczą prawej strony. Skoro daleko im do rzetelności teraz, to tym bardziej daleko im może być do rzetelności po zmianie władzy. Zwłaszcza, jeśli będzie ona zmianą, której oczekują.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka